Nie ulega wątpliwości, że każdej firmie zależy na tym, by rozpowszechniać swoją działalność na możliwie duży obszar. W końcu, im szersze jest grono odbiorców na daną usługę oraz konsumentów określonych produktów, tym większy zysk generowany jest dla przedsiębiorstwa. Twierdzenie to jest logiczne, jednak nie zawsze w pełni zgodne ze stanem rzeczywistym. Licencje, prawa autorskie oraz upoważnienia do dalszej dystrybucji czyjejś własności intelektualnej często burzą ten z pozoru idealny oraz prosty obraz.

Z uwagi na powyższe kwestie, często bywa tak, że bardziej opłacalnym jest, aby zupełnie wyeliminować pewne kraje z listy potencjalnych klientów lub ograniczyć im dostęp do świadczonych usług. Jak na ironię, blokady regionalne zwykle dotyczą państw, które byłyby gotowe zapłacić za możliwość dotarcia do pewnych treści. Z jakiego więc powodu bardziej opłaca się założenie na nie blokady regionalnej niż pobranie opłat za udzielenie dostępu?

Czym są blokady regionalne?

Być może któremuś z Czytelników zdarzyło się natrafić w sieci na materiał, który został „zasłonięty” przez okno z komunikatem o tym, że treść, która zawarta jest na tej stronie internetowej nie jest dostępna w kraju, w którym przebywa użytkownik? Jeśli tak, to mieliście wówczas bezpośrednią styczność właśnie z blokadą regionalną. Najczęściej problem ten dotyczy materiałów filmowych i muzycznych, książek, artykułów lokalnych gazet czy niektórych blogów.

Blokada regionalna to rodzaj ograniczenia dostępu do treści internetowych, która wynika z tego, w jakim położeniu geograficznym znajduje się użytkownik. Objawia się ona tym, że określony region, państwo albo nawet cały kontynent zostaje „wyłączony” z potencjalnego grona odbiorców. Czasami zdarza się, że pomimo blokady istnieje możliwość dotarcia do samej oferty danej marki czy firmy. Jednak bez względu na to, natknięcie się na blokadę regionalną w chwili, gdy potrzebujemy dotrzeć do konkretnych informacji może być wysoce frustrujące.

Skąd pobierana jest informacja o położeniu użytkownika sieci?

Zastanawiającym może wydać się fakt, skąd dana witryna internetowa pobiera informacje o lokalizacji danego komputera czy telefonu. W końcu nie każdy sprzęt posiada opcję GPS, a jeśli nawet to w prosty sposób można ją wyłączyć! W tym przypadku zdrada leży po stronie adresu IP. W języku profesjonalistów, zagadnienie to nosi nazwę geolokalizacji.

Strona internetowa rozpoznaje oraz interpretuje adres IP urządzenia, a następnie umożliwia bądź nie dotarcie np. do pożądanego filmu czy tekstu. Blokady regionalne głównie mają związek z treściami dostępnymi w internecie, jednak w rzadkich przypadkach rzutują także na realny świat. Na przykład niektóre płyty DVD produkowane w Europie nie będą działać na terenie USA.

Czy ominięcie blokady regionalnej jest możliwe? Sposoby na to rzecz jasna istnieją i są stosunkowo proste. Aby wyeliminować problem w postaci blokady regionalnej, należałoby wpłynąć w jakiś sposób na usługodawcę, aby ten przyjął, że nasz komputer czy smartphone znajduje się w innym położeniu geograficznym niż jest rzeczywiście. Jak wspominaliśmy, położenie użytkownika jest bezpośrednio związane z adresem IP jego urządzenia. Wystarczy zatem jego zmiana na adres, który nie znajduje się w blokowanym obszarze, aby móc cieszyć się dostępem do pożądanych materiałów. Dokonać tego można posługując się połączeniem VPN lub przy pomocy serwera proxy. Usługi VPN są popularnym narzędziem do radzenia sobie z problemem blokady regionalnej. Więcej na ten temat można przeczytać w tym artykule o blokadach regionalnych w serwisie DobryVPN.pl.

Blokady regionalne w internecie – komu właściwie są one potrzebne?

Sen z powiek może spędzać pytanie o to, po co właściwie w ogóle istnieją blokady regionalne? Można także śmiało zadać pytanie takie jak: komu się one opłacają i dlaczego? Prawidłowych odpowiedzi jest kilka. Najważniejszy powód, który decyduje o podjęciu decyzji danej firmy o zróżnicowaniu dostępu do ich usług, treści czy produktów w zależności od kraju, to jak pewnie każdy się domyśla – pieniądze. Dzięki ograniczeniu dostępu do określonych materiałów, niektóre firmy mają okazję, aby kilka razy zarobić na sprzedaży dokładnie tych samych uprawnień do jego dystrybucji. Mówiąc prościej – przedsiębiorstwo, które stworzyło daną rzecz ma wówczas zysk nie tylko z samej sprzedaży, ale także z licencji na wyświetlanie oferty na terenie danego państwa.

W dodatku, sprzedaż prawa do emisji zawsze wiąże się z negocjacją warunków oraz ceny. Kwota, którą należy uiścić za dostęp do danych, zwykle nie jest bowiem jednakowa dla każdego kraju. Oznacza to więc, że w przypadku poszczególnych z nich można ją dowolnie wywindować jeśli zainteresowanie usługą, treścią lub produktem jest duże.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here