Samozatrudnienie dumnie brzmi – przynajmniej dla niektórych. Bo dla innych to praca od rana do nocy, bez pakietu socjalnego, bez stałej pensji, teoretycznie bez szefa, ale praktycznie jednak z szefem. W chwili, kiedy polski rząd wprowadził ulgi w składkach na ZUS dla nowo powstających małych firm, wielu szefów przedstawiło swoim pracownikom nieciekawą propozycję. Mianowicie zostaną oni zwolnieni z pracy, w zamian za to założą sobie własną działalność gospodarczą, korzystając z obniżonych składek na ubezpieczenie, i będą wykonywać dokładnie tę samą pracę, co wcześniej, ale na nowych warunkach. Z tym, że te warunki wcale nie są nowe, pozostaje stary szef i stara praca, nowy jest tylko obowiązek comiesięcznego rozliczania się z urzędem skarbowym oraz niebezpieczeństwo kontroli i sankcji w postaci anulowania zniżek zusowskich. Wszystko przez to, że, aby przeciwdziałać takim właśnie praktykom wprowadzanym przez szefów, rząd nie zezwala na to, by ludzie, którzy zakładają własną firmę, wykonywali zlecenia wyłącznie dla swoich byłych pracodawców. W takiej sytuacji należy mieć pomysł na biznes i oprócz prac zleconych od starego szefa, szukać nowych możliwości. W pierwszej chwili wygląda to na karkołomne zajęcie, lecz ci, którzy okazali się elastyczni i zdolni, bardzo szybko zrozumieli, że praca dla starej firmy tylko ich ograniczała i, choć oferta od starego szefa z gruntu była nieuczciwa, to jednak pozwoliła im ona rozwinąć skrzydła i zacząć zarabiać naprawdę dobrze.

magiaperswazji.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here