Istnieje kilka prostych zasad, których zastosowanie daje niemal pewna gwarancję dobrego procesu edukacyjnego. Podstawowym jest dobra kadra nauczycielska, nawet przy wypełnieniu szkoły pomocami elektronicznymi, multimediami, komputerami – i tak szkoła nauczycielem stoi. Tymczasem w naszym kraju od dziesięcioleci, właściwie od okresu powojennego jest negatywny nabór do zawodu nauczycielskiego. Przyczyna tego jest bardzo prosta, w szkolnictwie są zbyt niskie płace i możliwości awansu, nawet po ostatniej reformie oświatowej. Absolwenci wyższych uczelni, ci najzdolniejsi i najbardziej kreatywni, omijają szkoły szerokim łukiem, jako miejsca pracy nie dające perspektywy wysokich zarobków ani prestiżu. Prace w szkołach podejmują przeciętniacy i ci poniżej przeciętnej. Nie znaczy to, na szczęście, że w ogóle nie ma wybitnych nauczycieli. Są i są to prawdziwi zapaleńcy i pasjonaci, którzy pomimo kiepskich warunków wybierają pracę z dziećmi i młodzieżą, ponieważ nie wyobrażają sobie innej. Takich wybitnych nauczycieli mogłoby być więcej, gdyby państwo zatroszczyło się o zachęcenie ich do podjęcia tego zawodu.